Spałam i poczułam mocne uderzenie, otworzyłam oczy i zorientowałam się, że wylądowaliśmy. Vicki radosna wzięła nasz bagaż i wyszłyśmy z samolotu. Na lotnisku było bardzo dużo ludzi. Po kilku godzinach pojechałyśmy do mieszkania. Gdy weszłam, to pierwszą myślą tego otoczenia było "boskoo". Było ślicznie.
- Podoba się? - zapytała mnie siostra
- No baaa ! Jest ślicznie. - odpowiedziałam jej.
Od razu poszłam do swojego pokoju i rozpakowywałam się.
Po rozpakowaniu ubrań i poukładaniu ich w szafkach poszłam z Vicki do centrum Londynu i do parku.
Pierwszy sklep i zrobiłyśmy zakupy. Kupiłyśmy sobie śliczne spodenki. Po chwili gdy wyszłyśmy ze sklepu zauważyłam, że Vicki znikła.
Dzwoniłam do niej, nie odbierała. Postanowiłam wsiąść mapę, zaznaczyć gdzie jestem i pójść jej szukać. Byłam lekko zdenerwowana, bo nie znałam tej okolicy.
Weszłam do jakiegoś lasu, były tam ławki. Zorientowałam się, że jestem w parku.
Postanowiłam usiąść i wydzwaniać do siostry.
Za każdym razem nie odbierała. Strasznie się bałam, myślałam, może jej się coś stało, ona tej okolicy tez tak dobrze nie zna.
Siedziałam sama na tej ławce, minęło kilka godzin, zrobiło się zimno. Ja byłam w samej bokserce i spodenkach.
Nie wiedziałam jak i którędy mam wrócić. Nadal wydzwaniałam do siostry, lecz nic.
Nagle usiadł koło mnie jakiś chłopak, nie znałam go więc się nie odwróciłam.
- Nie jest Ci zimno ? - zapytał nieznajomy.
- Nie, nie jest dobrze, dziękuje. - odpowiedziałam drżącym głosem.
- Przecież jest tak zimno, a ty tak słabo ubrana, cała się trzęsiesz, czy aby na pewno ? - ciągnął chłopak.
- Przecież mówiłam, jest dobrze ! - krzyknęłam mu prosto w twarz, lecz zanim zorientowałam się, że siedzi obok mnie członem zespołu One Direction, Zayn Malik.
- Dobrze już daje Ci spokój. - powiedział oburzony chłopak.
- Wybacz, przepraszam. Nie wiedziałam. Myślałam, że to jakiś uparty koleś. Przepraszam.
- Nic się nie stało. - odpowiedział mi chłopak, po czym zdjął swoją bejsbolówkę i dał mi żebym ją ubrała.
- Dziękuje. - odpowiedziałam mu grzecznie.
Zaczął mnie wypytywać.
- Co ty robisz tu sama, tak lekko ubrana, zszokowana?
- Jestem z Polski, i przyjechałam tu z siostrą, lecz zgubiłam ją pod sklepem. Nie wiem gdzie iść, bo nie znam tu okolic. Dzwonię do niej, a ona nie odbiera.
Chłopak wysłuchał mnie i pomógł mi znajść siostrę, długo chodziliśmy po Londynie, aż w końcu ujrzałam z daleka Vicki jak rozmawiała z bandą dziewczyn. Szybko podbiegłam do niej, aby znów jej nie zgubić.
- Mała, gdzie ty byłaś, właśnie Cie szukałyśmy ! - zapytała niepewna Victoria.
Do naszego grona podszedł Zayn Malik.
- Znalazła sie zguba, siedziała sama na ławce w parku, nie daleko centrum. - tłumaczył Malik.
- Dzięki ci wielkie. - odpowiedziałam mu zdejmując bejsbolówkę i wysyłając mu uśmiech.
Malik jej nie wziął powiedział, ze przy następnej okazji oddam mu, bo jest zimno, a daleka droga do domu.
Podziękowałam mu i wymieniliśmy się numerami.
Gdy wróciłyśmy do domu, nie mogłam uwierzyć, że sam Zayn Malik pomógł mi, i dał mi swoją bejsbolówkę, która pachnie jego perfumami.
Następnego dnia, obudził mnie sms. Od ; Zayn Malik =D ;
< Rozmowa >
Z: Witaj zgubo:D masz dziś wolny dzień?
N: Tak, oczywiście, nic nie robię. A co?
Na odpowiedz nie musiałam długo czekać.
Z: Tak myślałem, że pójdziemy się przejść, porozmawiać.
N: No dobry pomysł, dobra okazja żeby oddać ci kurtkę.
Z: No to prawie:D Więc jak, zgadzasz się?:)
N: Tak, z wielką chęcią. Gdzie i o której?
Z: Wyślij mi adres to przyjadę po Ciebie tak o 16.
N: Ok. < wysłałam mu swój adres > Czeeść:)
Nie mogłam uwierzyć, chce się ze mną spotkać, i porozmawiać.
Zeszłam na dół, w tym samym czasie Vicki wróciła z zakupów.
- Dziś wychodzę. - od razu powiedziałam jej.
Kiwnęła głową na zgodę. Długo rozważałam o tym, co na siebie ubiorę, jest ładny dzień, ładna pogoda, więc postanowiłam ubrać to : < klikaj > . Oglądałam telewizję, zegarek wybił godzinę 16, i nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam szybko otworzyć, w drzwiach stał Malik.
- Jakiś ty punktualny. - powiedziałam.
- No a jaak . - odpowiedział mi.
- Gdzie jedziemy? - zapytałam go.
- Zobaczysz, odpowiedział mi.
Poszliśmy do auta, wsiedliśmy i pojechaliśmy.